
Łódź
Wspólnota założona 1 lipca 1930 jako Dom młodych błogosławionego Jana Bosko.
Prowadzone dzieła:
- wieczorowe kursy kroju i szycia,
- oratorium, świetlica,
- przedszkole,
- średnia szkoła zawodowa,
- średnia szkoła ogólnokształcąca,
- roczna szkoła zawodowa,
- stowarzyszenia młodzieżowe,
- kolonie letnie.
2 lipca 1930 r. na prośbę biskupa łódzkiego Wincentego Tymienieckiego siostry przejęły „Ochronkę” dla dzieci biednej ludności dzielnicy robotniczej Łodzi Bałuty. Biskup, przekazując siostrom budynek, wyraził pragnienie, aby nosił on nazwę „Dom Młodych Błogosławionego Jana Bosko” i aby razem z tym dziełem siostry otworzyły przedszkole dla dzieci i szkołę zawodową dla dziewcząt. Powodem, dla którego biskup sprowadził siostry do Łodzi była prawdopodobnie sytuacja, w jakiej znalazła się nowa diecezja. Największą trudnością był brak kapłanów i zgromadzeń zakonnych i prowadzonych przez nich dzieł duszpasterskich, charytatywnych i społecznych. Sytuacja ta była spowodowana represyjną polityką władz zaboru rosyjskiego w okresie ich dominacji, a co za tym idzie warunkami, w jakich znalazł się Kościół katolicki.
CMW faktycznie rozpoczęły swoją działalność zgodnie z wytycznymi biskupa, chociaż negocjacje w celu uzyskania zgody gminy na założenie domu trwały około dwóch lat. Z czasem otwarto wieczorowy kurs przygotowania krawiecko – bieliźniarskiego, który w 1938 roku zamieniony został na regularną szkołę krawiecko – bieliźniarską. Otworzono także oratorium ze Sodalicją Mariańską i kółkiem misyjnym. Na dyrektorkę domu do 1936 r. została przeznaczona s. Maria Giebel, a do prowadzenia poszczególnych dzieł siostry: Janina Ziarko, Marta Tomasz, i Bronisława Kwietniewska. W święto Matki Bożej Różańcowej, 7 października 1930 r., biskup poświecił uroczyście kaplicę i odprawił w niej pierwszą Mszę Św.
Po rozpoczęciu II wojny światowej w lutym 1940 r. na rozkaz okupanta wszyscy mieszkańcy dzielnicy Bałuty, w której znajdował się dom sióstr, zostali zmuszeni do opuszczenia swych domów, ponieważ hitlerowcy planowali utworzenie z tej części miasta getta dla Żydów. Na skutek interwencji matki generalnej Luisy Vaschetti u konsula włoskiego w Łodzi, siostry otrzymały do swojej dyspozycji jedno piętro domu pewnego włoskiego przemysłowca o nazwisku Giovani Sboto. Nadal udawało im się prowadzić życie wspólnotowe. Po wielu zabiegach i staraniach u odpowiednich władz, otrzymały pozwolenie na otwarcie szkoły krawieckiej, której dyrektorką została ponownie s. Maria Giebel mówiąca dobrze językiem niemieckim, która po zamknięciu domu w Komornikach przyjechała ponownie do Łodzi. Do szkoły uczęszczało około 600 dziewcząt, które dzięki temu były zabezpieczone przed wywiezieniem na przymusowe roboty do Niemiec. Niestety, już w lutym 1941 r. szkoła ta została zlikwidowana. Siostry otrzymały pozwolenie na otwarcie pracowni krawieckiej, ale bez możliwości przyjmowania uczennic.