Siostra Franciszka Barucco

Urodzona: Bene Vagienna, 3 stycznia 1893 r.

Pierwsza profesja: Arignano, 29 września 1921 r.

Profesja wieczysta: Różanystok, 29 września 1927 r.

Zmarła: Agliè (Włochy), 10 lutego 1975 r.

 

Franciszka przyszła na świat 3 stycznia 1893 r. w Bene Vagienna (Cuneo) w Piemoncie. Pierwszą profesję złożyła 29 września 1921 r. , by już rok później w październiku 1922 r. wyjechać do Polski wraz z grupą pięciu innych sióstr. W pierwszej placówce sióstr na ziemiach polskich w Różanymstoku pracuje jako instruktorka prac ręcznych i asystentka dzieci. Początkowo doświadcza trudności w przystosowaniu się do klimatu, pożywienia, mentalności i zwyczajów, jednak z pogodą i pokorą przyjmuje nieporozumienia wynikłe z nieznajomości języka. Z tego powodu była bowiem nie rzadko powodem wybuchów śmiechu ze strony dzieci, których serca zjednała sobie szybko dzięki uprzejmości wobec wszystkich. Dzieci pokochały ją darząc szacunkiem. Była zawsze cicha i serdeczna. W roku 1924 opuściła Różanystok. Wraz z m. Laurą Meozzi i s. Anną Juzek wyjeżdża do Wilna na nową fundację. Tutaj kieruje pracownią bieliźniarską, krawiecką, trykotarską oraz hafciarnię, która zasłynęła w  okolicy z pięknego wykonywania paramentów kościelnych. Jest jednocześnie asystentką sierot wojennych w wieku od 2 do 12 lat. Dała się poznać jako wychowawczyni inteligentna, dobra i  wspaniałomyślna, dokładna, czysta i uporządkowana. Czego wymagała także od innych, dzieci i  personelu. Zależało jej by wychowankowie, pomieszczenia i wyposażenie były utrzymane w sposób estetyczny i uporządkowany.

Kolejno po trzech krótkich latach pobytu w nowej placówce dla dzieci otwartej w Laurowie w 1937 r. zostaje przeznaczona do pracy w szatni i kuchni w domu salezjanów w  Wilnie. Nie była ekspertką w tych dziedzinach, jednak z pogodą ducha przyjmuje posłuszeństwo dając z siebie to, co najlepsze. W 1939 r. po wybuchu II wojny światowej pod naciskiem włoskiego konsula i  przełożonych wyjeżdża do Włoch mając nadzieję na szybki powrót po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej. Jednak granice Polski nie otworzyły się dla niej już nigdy. Odtąd dedykuje swoje dni Bogu we własnej ojczyźnie służąc przez lata w domach salezjańskich jako szatniarka. Umiera po wielu latach choroby w Agliè koło Turynu 10 lutego 1975 r.

Dwa miesiące przed śmiercią dociera do niej list od jednej z  młodych sióstr Polek, która w imieniu licznych już sióstr salezjanek z Polski wyraża swoje dziękuję za jej poświecenie i wkład jako pionierki charyzmatu św. Jana Bosko i św. Marii Dominiki Mazzarello na ziemiach polskich. List ten był dla niej wielkim pocieszeniem i wsparciem w  ostatnich trudnych, pełnych oczyszczenia dniach życia na ziemi.