Mysłowice

Wspólnota pod wezwaniem św. Józefa założona

13 września1929 r.

Prowadzone dzieła:

  • dwa przedszkola (Mysłowice Piasek, Mysłowice Janów),
  • oratorium, świetlica,
  • kursy kroju i szycia,
  • stowarzyszenia młodzieżowe – sodalicja, krucjata,
  • sierociniec i żłobek (Mysłowice Trójkąt).

W czerwcu 1928 r. inspektor salezjanów ks. Tomasz Kopa przedstawił matce Laurze prośbę magistratu w Mysłowicach o objęcie kierownictwa tzw. “Ochronki” czyli przedszkola dla około 200 dzieci polskich górników na przedmieściu zwanym Piasek. Dyrektorką zostaje mianowana s. Anna Juzek. Szybko wokół sióstr gromadzi się spora grupka młodzieży, korzystając z formacji religijnej, kulturalnej i zawodowej, udzielanej w ramach tzw. oratorium. Siostry bowiem oprócz zajęć kulturalno-oświatowych dla dzieci i młodzieży prowadziły pracownią krawiecką dla uboższych dziewcząt. Jak notują kroniki: “Tak jak wszędzie nie brak trudności na początkujących placówkach, tak i to nasze dzieło napotyka mnóstwo różnych trudności. Przede wszystkim dlatego, że w tej dzielnicy miasta zamieszkują Niemcy, którzy niechętnie patrzą na instytucje mające polski charakter, jak nasz dom”.

To spostrzeżenie okaże się w niedalekiej przyszłości bardziej trafne niż można by przypuszczać i okaże się wkrótce, jak nieprzychylne siostrom środowiska będą usiłowały zniszczyć to dzieło. Praca sióstr cieszyła się jednak dużą sympatią rodziców wychowanków przedszkola i oratorium. Niestety, siostry spotkały się z wrogością wśród członków Związku Nauczycieli Polskich (ZNP) o orientacji antyklerykalnej, którzy pracowali w Inspektoracie Szkolnym. Władze oświatowe, aby utrudnić działalność sióstr, nie chciały uznać ich dyplomów zdobytych we Włoszech. Ponadto otwarcie oskarżano, że są Polkami tylko z nazwy i potępiano bezprawność wychowania chrześcijańskiego w przedszkolu. Dyskryminacja personelu zakonnego i inne naruszenia prawa wobec sióstr były tak gwałtowne, że siostry zostały zmuszone do odwołania się do wymiaru sprawiedliwości. Dzięki interwencji biskupa katowickiego i kompetentnej pomocy adwokata Jerzego Lewandowicza siostry ocaliła swoje dobre imię i zyskały jeszcze większe uznanie wśród mieszkańców Mysłowic.

Już w 1930 r oprócz przedszkola działającego przy wspólnocie otwartej rok wcześniej w Mysłowicach-Piasek, siostry otwierają drugie przedszkole na obrzeżach miasta, w miejscowości Janów. Do przedszkola uczęszczało 180 dzieci w wieku od 4 do 7 lat. Ponad 150 dziewcząt przybyło do oratorium, a jednym z problemów sióstr był nieustanny brak pomieszczeń, które byłyby w stanie je wszystkie przyjąć. W rzeczywistości, gdy pogoda nie sprzyjała, trzeba było skorzystać z sutereny domu, która wcześniej służyła jako piwnica. W 1932 r. na prośbę włoskiego konsula De Lufisa jedna z sióstr prowadziła również kurs języka włoskiego dla 22 dzieci z włoskich rodzin. O uznaniu dla pracy sióstr może też świadczyć fakt, że w sierpniu 1939 r. władze państwowe powierzyły CMW kolejny sierociniec Mysłowice – Trójkąt. Miejsce punktu granicznego wszystkich zaborów pruskiego, ruskiego i austriackiego. Powierzono siostrom na wychowanie około 60 dzieci, w tym w żłobku i sierocińcu. W ten sposób otwarto drugi dom w Mysłowicach, który niestety działał tylko przez kilka tygodni, gdyż z powodu wybuchu II wojny światowej wszelkie działania musiały zostać przerwane. S. Matylda Sikorska, kierownik domu dziecka, wraz z s. Leokadią Deskiewicz, kierownikiem żłobka, pracowały w tym domu do czasu jego zamknięcia przez Niemców. Po II wojnie światowej w 1946 r. także dla reżimu komunistycznego dzieło to było niewygodne i ostatecznie zdecydowano o jego zamknięciu.