
Lata
1945 – 1954
Po zakończeniu II wojny światowej,
jak miliony Polaków, tak i siostry wracały do zniszczonej Ojczyzny. A pracy było bardzo dużo. Tereny, które po wiekach wróciły do Polski w większości były wcześniej zamieszkane przez zniemczonych Ślązaków, katolików, którzy teraz masowo wyjeżdżali do Niemiec. Prawie przy każdej parafii, tak w mieście jak i na wsi, były placówki sióstr zakonnych, które opuszczały swe domy. Przełożone zgromadzeń niemieckich zgłaszały do kurii biskupich prośbę, by zakony polskie obejmowały ich dzieła, tak by dobra Kościoła nie padły na pastwę szabrowników, wszechobecnych w tym okresie. Na usilne prośby księży biskupów, zwłaszcza z terenów Polski zachodniej i północnej, o przysłanie sióstr do ich diecezji, Matka Laura odpowiadała według możliwości personalnych. W krótkim czasie, mimo coraz bardziej brutalnie rozprzestrzeniającego się komunizmu i utrudnionej komunikacji, zaczynały funkcjonować kolejne domy.
W latach 1946 – 1952 otworzono 22 nowe wspólnoty, w tym 6 u braci salezjanów. Siostry początkowo mogły również wrócić do swoich przedwojennych placek w Różanystoku, Mysłowicach, Sokołowie Podlaskim, Łodzi, ul. Franciszkańska 85, Grabowie, Krakowie i do Przemyśla, w którym pracowały od 1941 r. Było to możliwe dzięki licznym dziewczętom zgłaszającym się z chęcią wstąpienia do Zgromadzenia i powrotom sióstr, które po zamęcie wojny wracały do Ojczyzny. Oprócz sióstr repatriantek z Wileńszczyzny, które wracały w kilku transportach, towarzysząc do końca Polakom, którzy jeszcze tam pozostali (ostatnie przyjechały w sierpniu 1946 r.), do domu szczęśliwie wróciły także te, które czas wojny spędziły na zesłaniu na Syberii (maj 1946 r.). We wrześniu 1946 r. natomiast powitano grupę sióstr, które w czasie wojny schroniły się we Włoszech lub zostały wywiezione na przymusowe prace do Rzeszy. Życie wracało na swoje tory i pracy był bardzo dużo.
Grupa sióstr Polek powracających do Ojczyzny przed wyjazdem w Rzymie 08.09.1946 r.
Siedzą (od lewej):
s. Helena Pluta, s. mistrzyni Cleofe Broggini, s.Rozalia Szczerbowska, s. Marianna Chodziutko.
Stoją (od prawej):
s. Albina Maksyś, s. Helena Zaremba, s. Franciszka Jaworska, s. Julia Szewczyk, s. Stefania Kołodziejczyk, s. Gertruda Liebert, s. Olga Oleszczuk i przygodna FMA.